Wczoraj wreszcie dojechała gruszka z betonem... było ciemniutko.
Nasza kochana Sara (suczka) zaznaczyła swoją obecność w domu. Zostały tylko ślady po świeżo wylanym "chudziaku". Nic nie szkodzi... to dopiero pierwsze nasze podłogi :)
Mam wreszcie pierwszą podłogę w domu.
Dzisiaj znowu powstaną ścianki... widać jak domek rośnie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz